Czy Small Axe to film? Czego dowiedzieliśmy się z prestiżowych nagród krytyków NYFCC i LAFCA

 

Za nami dwa bardzo ważne rozdania krytyków, najstarszych i co za tym idzie najbardziej prestiżowych stowarzyszeń w Stanach Zjednoczonych: krytyków z Nowego Jorku i Los Angeles. I powiem wam, że wyniki dość mocno mnie, ale chyba wszystkich analityków nagród filmowych, zaskoczyły. Ale to dobrze, bo jest ciekawie.

W Nowym Jorku triumfowała "First Cow" uznanej amerykańskiej reżyserki Kelly Reichardt, co było umiarkowaną niespodzianką. Co prawda jest to najbardziej chwalony przez krytyków film roku i miałem go w moich typach jako alternatywę do "Nomadland", jednak ta grupa zwykle nagradza obrazy, która potem odgrywają dużą rolę na Oscarach, a wątpię, żeby "Pierwsza krowa" poza nominacją do scenariusza adaptowanego ugrała zbyt wiele. Nie zrozumcie mnie źle, to świetny film, lecz zdecydowanie nie w guście Akademii. W reżyserii najlepsza była Chloe Zhao, który pewnie idzie po oscara. W kategoriach aktorskich zaskoczeń było mniej, bowiem na pierwszym planie zgodnie z moimi oczekiwaniami wygrali wybitny Delroy Lindo ("Da 5 Bloods") i moja ulubienica, którą spotkałem na Berlinale - Sidney Flanigan ("Never Rarely Sometimes Always" - proszę, oglądajcie ten film. Dostępny na chili). Na drugim planie najlepsza okazała się Maria Bakalova za "Kolejny film o Boracie" i, tu niespodzianka, Chadwick Boseman za malutka rolę w "Da 5 Bloods". Czyżby Boseman miał się liczyć zarówno na pierwszym planie jak i na drugim? Niewykluczone. W innych kategoriach krytycy z Nowego Jorku postąpili zgodnie z moimi przewidywaniami. Animację wzięła piękna bajka "Wolfwalkers", dokument wyśmienity "Time", a film obcojęzyczny tarantinowski wręcz "Bacurau" - wszystko to przewidziałem. Ogólnie, to były bardzo dobre wybory.

Dwa dni później zagłosowali krytycy z Los Angeles i tutaj byliśmy świadkami kilku sensacji i niespodzianek. W kategorii najlepszy film triumfowała antologia pięciu filmów Steve'a McQueena "Small Axe", co wzbudziło wiele kontrowersji. Sam mam wątpliwości czy to dobra decyzja. Z jednej strony, jak mówił sam McQueen, ten projekt to absolutnie kino, nie TV. Uważam jednak, że można by nagrodzić pojedynczy film antologii, np. "Lovers Rock", bo to nie jest żaden odcinek serialu, zresztą razem z "Mangrove" był on wyselekcjonowany przez Festiwal w Cannes! I każdy film "Small Axe" jest odrębny, trochę jak w "Dekalogu" Kieślowskiego. Jednak wyróżnianie całego zbioru obrazów McQueena jako "najlepszy film" jest trochę dziwne i nie fair w stosunku do innych filmów. Tak czy siak, polecam obejrzeć wszystkie pięć projektów, sporo się dowiecie o karaibskiej społeczności w Londynie i o tym jak byli oni traktowani w latach 80, poza tym pod względem artystycznym "Small Axe" to absolutny sukces. 

Przechodząc jednak do dalszych decyzji Stowarzyszenia krytyków z LA, w reżyserii po raz kolejny triumfowała Chloe Zhao i myślę, że ta passa będzie kontynuowana aż do Oscarów. Kategorie aktorskie przyniosły jednak sporo zaskoczeń. Zacznijmy od największego, czyli wygranej Glynna Turmana za rolę w "Ma Rainey: Black Bottom", chwała temu, kto to przewidział. Film Wolfe'a był ogólnie bardzo mocny podczas rozdania, bo na pierwszym planie triumfował również Chadwick Boseman, którego raczej nic, nawet Anthony Hopkins, nie zatrzyma w tym sezonie oscarowym. I będzie to zasłużony Oscar. Na pierwszym planie pań najlepsza była Carey Mulligan ("Promising Youg Woman"). Zgodnie z przewidywaniami na drugim planie wygrała aktorka z "Minari" - Youn Yuh-jung. W innych kategoriach uznanie zyskała scenografia "Manka", muzyka "Soul"czy zdjęcia "Small Axe". W dokumencie bezkonkurencyjny wydaje się "Time", a w animacji "Wolfwalkers", choć na oscarach według mnie do głosu dojdą kolejno "Collective i "Soul" Pixara.

Czy można wysnuć jakieś daleko idące wnioski z tych dwóch rozdań? Radziłbym się wstrzymać, szczególnie że do Oscarów prawie pięć miesięcy. Niemniej te nagrody mogą okazać się kluczowe dla takich filmów jak "Never Rarely Sometimes", "First Cow" czy "Promising Young Woman" - liczne wyróżnienia powinny skłonić Akademików do sięgnięcia po screenera i odkrycia tych małych filmów. Dla większych produkcji lub filmów z dużym oscarowych buzzem jak "Nomadland", "Ma Rainey" i "Mank" nagrody krytyków to tylko preeliminacje, a właściwa gra zacznie się w lutym gdy przemówi branża. Stąd nie oczekujcie jakichś rewolucyjnych zmian w mojej aktualizacji prognozy oscarowej, choć kilka istotnych na pewno będzie, także zapraszam jeszcze dzisiaj!

Komentarze

Popularne posty