Jak będzie wyglądał Festiwal Filmowy w Gdyni 2020? [Prognoza lineupu]
Powolnymi krokami zbliża się 45. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, który wydawało się, że nie będzie mieć w tym roku miejsca z powodu obostrzeń związanych z pandemią. Najpierw odwołany, a potem przeniesiony na listopad, najważniejszy, ale też najbardziej niezdecydowany polski festiwal filmowy, jednak w końcu znalazł swój termin - 8-12 grudnia.
Spójrzmy na to jakie dzieła mają szansę znaleźć się w Konkursie Głównym. Zgłoszonych zostało 30 filmów, a lineup ma być ogłoszony przed 21 października. Filmów w konkursie według regulaminu powinno być maksymalnie 16 - wyboru 12 dokona nowy dyrektor artystyczny, niejaki Tomasz Kolankiewicz, a kolejne cztery ma zatwierdzić Komitet Organizacyjny. Ale jak wiemy z tym festiwalem nigdy do końca nic nie wiadomo. Załóżmy jednak, że będzie ich 16.
Absolutnymi pewniakami do udziału są nowe i pokazywane już na festiwalach i/lub w kinach filmy znanych i lubianych polskich autorów: Małgorzaty Szumowskiej ("Śniegu już nigdy nie będzie" - udział w konkursie głównym w Wenecji + polski kandydat do Oscara), Agnieszki Holland ("Charlatan" - udział na festiwalu w Berlinale), Jana Komasy ("Sala Samobojców. Hejter" - nagrodzony na Tribeca Film Festival ) i Magnusa von Horna ("Sweat" - oficjalna selekcja w Cannes). Nie ma świata w którym te tytuły zostałyby pominięte.
Innymi mocnymi kandydatami są niewątpliwie animacja "Zabij to i wyjedź z tego miasta" Mariusza Wilczyńskiego, którą miałem nieprzyjemność zobaczyć w Berlinie. Ale hej, większość chwali, więc nic straconego. Dalej, "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" czyli dla tych oczu największy tear-jerker tej jesieni i dość przeciętna próba przeniesienia na ekran prawdziwego dramatu Komendy. Na szczęście jak zwykle zjawiskowa Agata Kulesza częściowo uratowała dzień. Niemniej, film w konkursie będzie i wygra niejedną nagrodę, w tym zapewne dla grającego główną rolę Piotra Trojana. "Magnezja" Macieja Bochniaka czyli pierwszy (?) polski western, "Jak najdalej stąd" Piotra Domalewskiego czyli film autora solidnej wg mnie a dla wielu wybitnej "Cichej Nocy" to kolejne tytuły które pewnie ujrzymy w Gdyni. Choć to nie będzie żadna nowość, bowiem wszystkie wyżej wymienione filmy miały lub będą mieć premierę w polskich kinach, ewentualnie na Nowych Horyzontach.
To osiem pewniaków. Czas zajrzeć głębiej w zasoby polskiej kinematografii i przyjrzeć się m.in mniej udanym tytułom których co roku w Gdyni pełno, a także filmom, które mogą mieć w Gdyni światową premierę przed dystrybucją kinową w 2021. Jednym z nich jest "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje" planowany na styczeń obraz niejakiego Mateusza Rakowicza i tak, mnie też te nazwisko nic nie mówi, ale obsada jest na tyle imponująca (Ogrodnik! Więckiewicz! Gierszał! Zawierucha!), że prawdopodobnie będzie trzeba się z tym tytułem liczyć. Inną styczniową produkcją jest oparta na prawdziwych wydarzeniach historia polskiego himalaisty Marcina Berbeki - "Broad Peak" Leszka Dawida. Mamy też dwa tytuły z festiwalu Młodzi i Film. "Fisheye" Michała Szcześniaka oraz "Polot" Michała Wnuka. Jest też "Żużel" Doroty Kędzierzawskiej czyli niedoszły uczestnik zeszłorocznej Gdyni (film został wycofany ze względów produkcyjnych). Wspomniałem na początku tego akapitu o mniej udanych obrazach, która zapewne znajdą się na festiwalu z braku laku. Takimi są dwa polskie kryminały - "Psy 3" Władysława Pasikowskiego i "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa" Macieja Kawulskiego. Ten drugi ewidentnie próbował naśladować Scorsesego ale na ambicjach się skończyło i co najwyżej jest to ulepszony Vega.
Oddzielny akapit muszę poświęcić nowemu projektowi wschodzącej gwieździe polskiego kina Marii Dębskiej - "Bo we mnie jest seks". Jest to chyba najważniejsza rola w jej karierze, z którą do końca życia będzie utożsamiana. Kalina Jędrusik, którą Dębska zagra to bowiem znana aktorka, piosenka, w końcu symbol seksu i niezależności kobiet z czasów PRL-u, opisywana często jako polska Marylin Monroe. Film Katarzyny Klimkiewicz ma skupić się na konkretnym okresie (1963) i mówić o wzlotach i upadkach kariery Jędrusik w tamtym czasie. Jestem przekonany, że obdarzona tak unikalnym w polskim kinie talentem, Dębska wyciśnie z tej roli wszystko. Pozostaje kwestia reżyserii mało znanej Klimkiewicz. Film ma mieć premierę w polskich kinach w lutym 2021 stąd nie wiadomo czy będzie gotowy na Gdynię. Jednak jeśli zdąży, to Dębska jest pewniakiem do nagrody aktorskiej. Ostatnim tytułem, uzupełniającym prognozowany lineup jest "Mistrz" Macieja Barczewskiego. Również spora niewiadoma (premiera kinowa w marcu) jeśli chodzi o dostępność.
Co jeśli dwie ostatnie produkcje nie będą gotowe? Albo tytułów w konkursie zaprogramowanych zostanie mniej, albo, co gorsza, czeka nas Gdynia z Patrykiem Vegą, który filmów w tym nieszczęsnym roku ma na pęczki. Inne alternatywy to np całkiem niezły horror "W lesie dziś nie zaśnie nikt" z ciągle przede wszystkim instagramerką i celebrytka Julią Wieniawą, produkcja pisowskiej telewizji "Zenek" oraz dzięki Netflixowi popularny na świecie soft-erotyk "365 dni", ale miejmy nadzieję, że do tak radykalnych kroków nowy dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Gdyni zdolny nie jest.
Prognoza Konkursu Głównego:
"Śniegu już nigdy nie będzie" - Małgorzata Szumowska, Michał Englert
"Szarlatan" - Agnieszka Holland
"Sweat" - Magnus von Horn
"Magnezja" - Maciej Bochniak
"Jak najdalej stąd" - Piotr Domalewski
"Najmro. Kocha, kradnie, szanuje" - Mateusz Rakowicz
"Mistrz" - Maciej Barczewski
"Sala Samobojców. Hejter" - Jan Komasa
"25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" - Jan Holoubek
"Zabij to i wyjedź z tego miasta" - Mariusz Wilczyński
"Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa" - Maciej Kawulski
"Żużel" - Dorota Kędzierzawska
"Bo we mnie jest seks" - Katarzyna Klimkiewicz
"Fisheye" - Michał Szcześniak
"Broad Peak" - Leszek Dawid
"Psy 3. W imię zasad" - Władysław Pasikowski
Komentarze
Prześlij komentarz